25 stycznia 2020 Alkoholizm Bez komentarza Zanim każdy z pijących zada sobie pytanie ?Czy jestem uzależniony od alkoholu? musi minąć sporo czasu i pojawić się wiele konsekwencji płynących z uzależnienia. Zdarza się, że jeszcze więcej czasu i konsekwencji potrzebują bliscy osoby uzależnionej, aby stwierdzić ?jesteś uzależniony?. Uzależnienie przez jakiś czas zostaje wypierane przez system przekonań. Przekonania na temat alkoholizmu Od dzieciństwa każdy z nas miał wpajany obraz osoby uzależnionej. Zazwyczaj była to osoba biedna, często bez pracy, z marginesu społecznego. Często na myśl przychodzi nam osoba agresywna. Kojarzyliśmy alkoholika z Panem ?Józiem? z pod sklepu. Pan ?Józio? nie miał połowy uzębienia, był bezrobotny, nieładnie pachniał i pił każdego dnia. Z powodu tych mitów wiele pijących osób jak i ich bliscy nie widzą problemu, albo tymi przekonaniami odpierają problem uzależnienia. Tadeusz 60 lat ? ?Od jakiś 25 lat nadużywałem alkoholu. Dziś jestem po terapii i wiem, że od co najmniej dwudziestu byłem już uzależniony. Ale zanim przyznałem się do problemu z alkoholem tłumaczyłem swoje picie, najczęściej porównywałem się z obrazem alkoholika jaki miałem w swojej głowie. Ja do tego obrazu alkoholika z marginesu kompletnie nie pasowałem. Ukończyłem studia, rozkręciłem i z sukcesem prowadziłem swoją firmę. Zarabiałem naprawdę dużo pieniędzy. Miałem rodzinę, która jak wtedy myślałem fantastycznie funkcjonowała. Dzieci bardzo dobrze się uczyły, również poszły na wyższe uczelnie. Przez wiele lat moja żona również przymykała oko na moje pijackie wybryki. Nie piłem od rana do wieczora jak typowy alkoholik. Picie zaczynałem dopiero po powrocie z pracy. Nie piłem również tanich alkoholi, zazwyczaj były one drogie i markowe. To wszystko powodowało, że nie uznawałem siebie za alkoholika. Moja iluzja i przekonania prysły, gdy spowodowałem wypadek pod wpływem alkoholu, a potem w szpitalu okazało się, że moja wątroba jest w tragicznym stanie?. Buy around because we’ll portion of your own education procedure and turn you in pupil who comprehends progress together with complete knowledge improvement. Outlined the knowledge suggestions I’ve attributed. Do not forget, with you are never going to have any creating difficulties. Or if you’re only writing a written report and seeking for tricks. Niestety wiele ludzi uzależnionych od alkoholu żyje i pije podobnie do Pana Tadeusza. Dobra sytuacja społeczno-materialna sprawia, że osoba uzależniona łatwiej unika konsekwencji swojego picia oraz broni się przed przyznaniem się do choroby za pomocą przekonań. Alkoholizm jest chorobą, która jak każda inna ma pewne objawy świadczące u uzależnieniu od alkoholu. Występowanie trzech z poniższych objawów świadczy o uzależnieniu. Objawy uzależnienia od alkoholu Silna natrętna potrzeba spożywania alkoholu (głód alkoholu). Głód objawia się również jako złość, poty nocne, bezsenność, apatia, zobojętnienie, brak apetytu, nadmierny apetyt, suche kace, sny alkoholowe. Upośledzona zdolność kontrolowania picia alkoholu (trudności w unikaniu rozpoczęcia picia, trudności w zakończeniu picia albo problemy z kontrolowaniem picia do wcześniej założonego poziomu). Wielu alkoholików obiecuje sobie, że tym razem wypije tylko jeden kieliszek, niestety po rozpoczętym piciu nie potrafią przestać. Picie alkoholu w celu złagodzenia albo zapobieżenia alkoholowemu zespołowi abstynencyjnemu oraz subiektywne poczucie skuteczności takiego postępowania. Objawy abstynencyjne (drżenia mięśniowe, nadciśnienie tętnicze, tachykardia, nudności, wymioty, biegunki, bezsenność, rozszerzenie źrenic, wysuszenie śluzówek, wzmożona potliwość, zaburzenia snu, nastrój drażliwy lub obniżony, lęk). Zmieniona tolerancja alkoholu (ta sama dawka alkoholu nie przynosi oczekiwanego efektu, potrzeba spożywania większych dawek alkoholu dla wywołania oczekiwanego efektu). Potocznie zwana mocną głową. To nie mocna głowa a zwiększona tolerancja na alkohol. Wielu alkoholików po wypiciu np. pięciu piw wygląda na trzeźwych. Zdarza się, że osoba zachowuje się jak po wypiciu dwóch piw a po badaniu alkomatem okazuje się, że wynik oscyluje w granicach 4 promili. Zawężenie repertuaru zachowań związanych z piciem alkoholu do 1-2 wzorców. Postępujące zaniedbywanie alternatywnych do picia przyjemności, zachowań i zainteresowań. Picie alkoholu mimo oczywistej wiedzy o jego szczególnej szkodliwości dla zdrowia i sytuacji pijącego.
Obecność kaca na dzień po wypiciu alkoholu nie ma nic wspólnego z zatruciem alkoholowym. Kac jest objawem spożycia nadmiernej ilości alkoholu; jego występowanie i nasilenie zależy od różnic osobniczych między ludźmi. Wpływ może mieć również to, czy danego dnia odpowiednio się odżywialiśmy i czy jesteśmy wypoczęci. Alkohol to jedna z ogólnodostępnych używek. Jeżeli będziemy mądrze z niego korzystać, to nie wyrządzi nam większej krzywdy. Wszystko, co nadużywane, zaczyna nam szkodzić i tyczy się to nie tylko alkoholu. Picie alkoholu jest powszechnie akceptowane i większość osób nie wyobraża sobie bez niego np. okolicznościowych imprez. Nie ma w tym nic złego, jednak zbyt często sięgając po alkohol, możemy szybko utracić kontrolę nad piciem i popaść w uzależnienie. Czym jest alkoholizm? Alkoholizm jest chorobą pierwotną, co oznacza, że nadużywanie alkoholu prowadzi do rozwoju zarówno chorób somatycznych, jak i chorób psychicznych. Rozwija się w wyniku długotrwałego picia nisko lub wysokoprocentowych alkoholi. Do częstego sięgania po alkohol mogą skłaniać nas różne sytuacje. Wielu alkoholików mówi: „piję, bo lubię” – to jeden z pierwszych objawów alkoholizmu, którego nie można bagatelizować. Alkohol daje poczucie odprężenia, łagodzi przykre stany emocjonalne, dodaje odwagi i śmiałości, a także sprawia, że stajemy się bardziej otwarci na innych i nowe możliwości. Przyjemne doznania nie utrzymują się przez długi czas, jednak nasz mózg przyzwyczaja się to związanej z wypiciem alkoholu „przyjemności”. Z czasem przestajemy kontrolować picie, stając się osobami uzależnionymi. Problem w Polsce, który często jest wstępem do alkoholizmu, stanowi nadużywanie niskoprocentowych napojów alkoholowych, do których zaliczamy piwo. Jest ono stawiane na równi z bezalkoholowymi napojami. Picie piwa w wielu rodzinach jest rytuałem, który przechodzi z pokolenia na pokolenie, prowadząc do uzależnienia, które nie dotyczy tylko osoby chorej. Osobą uzależnioną od alkoholu nie jest jedynie alkoholik. W pewnym stopniu uzależnienie dotyczy także bliskich osoby chorej, sprawiając, że stają się oni współuzależnieni, choć nie mają problemu z piciem. Nadużywanie alkoholu wywołuje nie tylko uzależnienie psychiczne, ale także uzależnienie fizyczne. Choć początkowo osoba chora sięga po alkohol w celu poprawy samopoczucia psychicznego i zrelaksowania się po np. ciężkim dniu, to z czasem dochodzi do picia w celu uniknięcia złego samopoczucia, które związane jest z zatruwaniem organizmu alkoholem. Utrata kontroli nad piciem nie jest dostrzegana przez alkoholika, co prowadzi do zaburzenia życia rodzinnego, które zaczyna koncentrować się wokół alkoholu. Alkoholizm jest przewlekłą, nieuleczalną chorobą śmiertelną, która w wielu przypadkach prowadzi do przedwczesnego zgonu na skutek wyniszczenia organizmu. Nadużywanie alkoholu wywołuje nadciśnienie tętnicze, choroby serca, marskość wątroby oraz jest jednym z najczęstszych czynników, które warunkują rozwój nowotworów. Przewlekłe picie wywołuje także zaburzenia psychiczne. Pomimo wielu kampanii społecznych problem alkoholizmu narasta, dotycząc w coraz większym stopniu nie tylko mężczyzn, ale także kobiet oraz osób bardzo młodych, które rozpoczynają swoją „przygodę” z alkoholem coraz wcześniej. Rodzaje alkoholików Wiele osób utożsamia alkoholika z człowiekiem, który sięgnął dna, tracąc pracę, rodzinę i szacunek otoczenia z powodu nadużywania alkoholu. To fałszywy obraz alkoholika, bo od momentu rozpoczęcia nałogowego picia do momentu upadku może minąć wiele lat. Coraz częściej mamy do czynienia z alkoholikami wysokofunkcjonującymi, którym łatwiej jest ukrywać nałóg oraz uniknąć upadku. Wysokofunkcjonujący alkoholik pije z umiarem, dba o siebie, nienagannie prezentuje się poza domem, przez długi czas nie ma problemów w pracy i osiąga sukcesy. O jego nałogowym piciu wiedzą tylko najbliżsi, którzy często tłumaczą sięganie po kilka lampek dobrego wina i inne drogi alkohole zmęczeniem oraz potrzebą rozładowania napięcia. W przypadku wysokofunkcjonujących alkoholików spożywanie alkoholu bywa tolerowane ze względu na pozycję społeczną oraz brak zaniedbywania np. pracy. Wysokofunkcjonujący alkoholizm jest nazywany alkoholizmem „z klasą”, bo trudno jest rozpoznać, że osoba, z którą mamy styczność, jest osobą uzależnioną. Wysokofunkcjonujący alkoholicy stanowią niewielki procent wszystkich alkoholików. Psychiczne uzależnienie od alkoholu Psychiczne uzależnienie związane jest z odprężającym działaniem alkoholu, który pomaga się zrelaksować i oderwać od problemów dnia codziennego. Mając do czynienia z cyklicznym nadużywaniem alkoholu przez bliskie nam osoby, możemy zauważyć, że szukają one okazji do picia, wymyślając coraz to nowe powody, dla których sięgają po kolejne piwo, kieliszek wina, drinka lub inny trunek. Subiektywne poczucie skuteczności działania alkoholu jako leku na całe zło prowadzi do uzależnienia fizycznego, które wiąże się z występowaniem określonych objawów. Fizyczne uzależnienie od alkoholu Do działania psychoaktywnego alkoholu przyzwyczaja się nie tylko nasz mózg. Na fizyczne uzależnienie od alkoholu wskazuje upośledzona zdolność kontrolowania picia, zawężenie repertuaru zachowań związanych z piciem, utrata kontroli nad ilością spożywanego alkoholu, głód alkoholowy. Fizyczne uzależnienie od alkoholu objawia się również wzrostem tolerancji organizmu na alkohol – wraz z postępem choroby alkoholik pije coraz więcej w celu wywołania oczekiwanego efektu w postaci poprawy samopoczucia. Alkohol staje się dla osoby uzależnionej także sposobem na uniknięcie uciążliwych objawów, które pojawiają się po jego wypiciu. Jednym z takich objawów jest głód alkoholowy. Utrata kontroli nad piciem alkoholu postępuje stopniowo. Proces uzależnienia postępuje w różnym tempie, co ma związek z indywidualnymi predyspozycjami do popadania w nałogi. Objawy alkoholizmu W przypadku choroby alkoholowej mamy do czynienia z objawami psychicznymi i fizycznymi. Wyróżniamy trzy fazy alkoholizmu, które związane są z występowaniem konkretnej grupy objawów. Część z nich to tzw. objawy kluczowe, czyli występujące u każdego alkoholika. Faza pierwsza alkoholizmu to faza ostrzegawcza. Na tym etapie choroby objawy bywają niespecyficzne i są często bagatelizowane przez alkoholika i jego bliskich. Z fazą ostrzegawczą związane jest coraz częstsze sięganie po alkohol, który staje się nieodłącznym towarzyszem osoby uzależnionej. Na początku choroby alkoholik nie musi się upijać – często spożywa niewielkie ilości alkoholu, które pozwalają poprawić samopoczucie. Druga faza alkoholizmu to faza krytyczna. Alkoholik pije coraz więcej i częściej, stopniowo skracając przerwy w piciu. Na tym etapie choroby picie spowodowane jest przymusem, a brak alkoholu w życiu codziennym jest niezwykle trudny do zniesienia. Trzecia faza alkoholizmu to faza chroniczna (faza przewlekła). Na tym etapie choroby pojawiają się długie ciągi alkoholowe. Picie prowadzi do utraty przytomności, wywołuje zaburzenia świadomości oraz utratę kontroli nad czynnościami fizjologicznymi. Nieco inną grupą objawów, które występują u alkoholików, są objawy odstawienne. Pojawiają się w momencie przerwania picia, wskazując na poważny problem. Objawy abstynencyjne mogą mieć różne nasilenie. Zaliczamy do nich drżenia mięśniowe, zaburzenia snu, nudności i wymioty, zaburzenia równowagi, zaburzenia psychiczne. Objawem abstynencyjnym jest także majaczenie alkoholowe, czyli delirium. Stanowi ono zagrożenie dla zdrowia i życia. Majaczenie alkoholowe jest skutkiem nagłego zaprzestania spożywania alkoholu lub długiego ciągu alkoholowego. Podczas delirium pojawiają się omamy wzrokowe i słuchowe, silne drgawki, bezsenność, napady lęku oraz agresja. Skutkiem odstawienia alkoholu po długotrwałym piciu może być także padaczka poalkoholowa, czyli napad padaczkowy, który związany jest z odstawieniem alkoholu. Czy można przestać pić nałogowo? Alkoholik pije z wielu różnych powodów i przez długi czas ma poczucie, że może przestać. Niestety, zwykle samodzielne próby zerwania z nałogiem okazują się nieskuteczne. Alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, która może powrócić nawet po wielu latach po odstawieniu alkoholu. Z tego względu tzw. trzeźwi alkoholicy powinni pamiętać o systematycznym uczestnictwie w spotkaniach AA, które pomagają wytrwać w trzeźwości. Alkoholizm można leczyć, jednak nie można się z niego całkowicie wyleczyć. Skuteczność leczenia zależna jest przede wszystkim od woli chorego, który musi świadomie poddać się terapii. Podsumowanie Zespół uzależnienia od alkoholu to ciężka choroba, która wymaga specjalistycznego leczenia. Niezbędne jest także wsparcie bliskich alkoholika podczas jego trzeźwienia oraz po zakończeniu picia, bo proces zdrowienia jest długotrwały i opiera się na unikaniu rozpoczęcia picia na skutek np. stresu i problemów dnia codziennego. Chorobę alkoholową można zatrzymać, jednak nie da się jej całkowicie wyleczyć, bo powrót do nadużywania alkoholu może nastąpić nawet po kilkunastu latach życia w trzeźwości. Zatrzymanie choroby ułatwia profesjonalna terapia, dzięki której osoba uzależniona poznaje mechanizmy picia oraz powody, które skłaniają do sięgania po alkohol, a także uczy się funkcjonować w stanie trzeźwości. Terapii powinni poddać się także bliscy osoby uzależnionej. W tym przypadku zalecana jest terapia dla współuzależnionych, która pomaga poradzić sobie z zaburzeniami o podłożu psychologicznym, które są wynikiem picia bliskich nam osób. Czytaj też:Co się stanie, jeśli odstawisz alkohol? 7 korzyści z abstynencji Dzieje się tak, ponieważ alkohol (zwłaszcza przyjmowany na pusty żołądek) uszkadza komórki, które stają się bardziej wrażliwe na czynniki zewnętrzne, przez co częściej ulegają mutacjom. Co więcej, kiedy alkohol jest rozkładany w wątrobie, zostaje wytworzony aldehyd octowy, który negatywnie wpływa na ten narząd i uszkadza go. Rekomendowane odpowiedzi Gość Mam pytanie ? czy ktos z was ma problemy z zaśnieciem po wypiciu alkoholu? bo ja od około 1,5 maskra...obojetnie co wypije wino,piwo, czy wodke nie moge zasnac pozniej mecze sie nawet do 4 ramo maskra. dodam ze biore jedynie 1 tab tegretolu cr200...ale jezeli cos mam zamiar pic nie biore wtedy!! niewiem czy ma cos to wspolnego z tymi lekami czy z psychika napradwe niewiem ??? pije braadzo rzadko bo mecze sue z ta bezsennoscia !!! Czy ma ktos z was taki problem??? serdecznie pozdrawiam Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Jeśli mówisz o bezsenności, to chyba masz na myśli jakieś długie okresy braku snu. Więc po prostu może przestań pić. Jeśli chodzi Ci o jednorazowe "wyskoki" to jedni tak mają, że zasną w 2 minuty, a inni że nie zasną do rana. Pozdrawiam Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Średnio po imprezie zakrapianej alkoholem udaje mi się przespać jakieś trzy, góra cztery godziny. Dlatego zmuszony jestem później odsypiać w ciągu dnia. Nie powiem żebym czuł się z tym rewelacyjnie, ale podchodzę do problemu na zasadzie "coś kosztem czegoś". W przeszłości wyglądało to nieco inaczej i odnoszę wrażenie, że wraz z upływem lat wpływ alkoholu na pogorszenie jakości snu jest coraz bardziej w moim przypadku zauważalny... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Chciałabym cierpieć tylko na taką bezsenność. Dawniej nie miałam problemów z zasypianiem po spożyciu alkoholu. Dopiero gdy naprawdę zaczęłam się borykać z problemami ze spaniem, zaczęłam mieć też trudności po wypiciu. Dlatego sięgam po alko sporadycznie... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach hmm ... bierzesz leki i pijesz? wiesz.. tez tak robilam .. powiedzialam sobie a co tam mloda jestem bede pic tak jak inni.. a teraz .. od picia i mieszania ze soba lekow boli mnie glowa juz poltora roku. Powodzenia Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Gość Ja często źle spałam po alkoholu, budziłam się w nocy Aktualnie nie tykam kijem ni przez szmatę. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Jak przegnę z alko to zasypiam od razu,ale za to budzę się o 4 rano z tachykardią i niepokojem i nie mogę się fatalnie,ale nie zasnę i za to z zazdrością na męża,który największego kaca poprostu przesypia. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Ja mam tak samo, normalnie rano godz. 3 budzę się z kołataniem serca , lękami i po spaniu Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Nie no, o trzeciej czy czwartej nad ranem, kiedy już coś piję, to ja na ogół dopiero kładę się spać . Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Alienated czasem ja też kłade się spać o 4 tylko że już o 6 lub 7 będę na nogach z lękiem,tachykardią i całą moj mąż wstanie dpoiero w jest wkurwiajace. [Dodane po edycji:] to jest w.........e!Chciałam napisać. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach W moim przypadku, jak już wcześniej wspominałem, również nie pośpię dłużej niż około trzy godziny. Wstaję niewypoczęty i rozbity, ale inne niepokojące objawy na szczęście nie występują. Być może ma to też związek z faktem, że rzadko kiedy zdarza mi się przeholować... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony. Zaloguj się Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej. Zaloguj sięKac to zespół objawów, które pojawiają się po wypiciu nadmiernej ilości alkoholu. Może to obejmować ból głowy, wymioty, brak apetytu, senność, zmęczenie, szybkie bicie serca, suchość w ustach, niepokój, drażliwość, a nawet halucynacje. Kac jest wynikiem rozkładu alkoholu w organizmie, który prowadzi do różnych reakcjiUzależnienie od alkoholu to choroba, która może dotknąć każdego, niezależnie od wieku, płci, wykształcenia, czy miejsca zamieszkania. Choroba, która rozwija się latami, często niemalże niezauważalnie powodując kolejne konsekwencje i straty nie do odrobienia. Choroba, która jest piętnowana z powodu wielu szkodliwych mitów i stereotypów, która w naszym społeczeństwie jest nieświadomie wspierana słynnym „ze mną się nie napijesz?!”, „kto nie pije ten donosi”, wszelkimi „karniakami”, „rozchodniaczkami”, „pod śledzika”, czy „na drugą nóżkę”. Te społeczne alkoholowe konwenanse, a także przywiązanie do przyjemnego stanu po przysłowiowym kieliszku wina utrudniają często trzeźwe spojrzenie na problem uzależnienia i osobiste zmierzenie się z nim. Pamiętajmy, że alkoholizm to choroba i jak w przypadku każdej innej, dobrze jest zadbać zawczasu o profilaktykę, poznać objawy i sprawdzać je u siebie oraz skontaktować się ze specjalistą jeśli coś budzi nasz niepokój. Na co więc należy zwrócić uwagę w swoim sposobie używania substancji?Co powinno wzbudzić naszą czujność i kiedy dobrze byłoby udać się do specjalisty? Czy istnieją bezpieczne dla zdrowia ilości alkoholu? Alkohol to trucizna, która spożywana w nadmiernych ilościach wpływa negatywnie na nasze zdrowie wypłukując witaminy i mikroelementy, a także prowadząc do ponad 200 różnych chorób i szkód zdrowotnych. Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization) stawia alkohol na trzecim miejscu wśród czynników ryzyka dla zdrowia, tuż za paleniem tytoniu i nadciśnieniem tętniczym. WHO określiła limity ilości wypijanego alkoholu, których przestrzeganie niesie za sobą niskie ryzyko szkód zdrowotnych – UWAGA – niskie, a nie zerowe! Porcja standardowa alkoholu to 10 gram, odpowiada to ok 250 ml piwa, 100 ml wina, czy 30 ml wódki. Zdaniem WHO mężczyźni nie powinni przekraczać 4, a kobiety 2 porcji standardowych dziennie, nie więcej niż 5 razy w tygodniu. Oznacza to, że mężczyzna pijacy dwa piwa, czy kobieta pijąca jeden kieliszek wina dziennie, 5 dni w tygodniu naraża się na niskie ryzyko. Należy tu pamiętać o dwóch dniach przerwy w tygodniu, a także o tym, że te ilości nie sumują się i nie odkładają np. na weekend. Abstynencja od alkoholu przez cały tydzień nie daje przyzwolenia na wypicie mężczyźnie 10 piw w sobotni zatem można wypić na spotkaniu towarzyskim by było to bezpieczne dla zdrowia? Jeśli pijemy jedynie okazjonalnie to mężczyźni nie powinni przekraczać 6, a kobiety 4 porcji standardowych alkoholu jednorazowo. Przestrzeganie wytycznych WHO nie daje pełnej gwarancji zachowania zdrowia dlatego, że każdy z nas jest inny, ma inne predyspozycje biologiczne i psychologiczne, cierpi na różne schorzenia i może inaczej reagować na alkohol. Ponadto wytyczne te dotyczą minimalizowania szkód zdrowotnych, a nie ryzyka samego uzależnienia, czyli nie gwarantują, że osoba pijąca nie uzależni się. Jakie indywidualne cechy mają zatem znaczenie dla prawdopodobieństwa pojawienia się nałogu alkoholowego? Czym jest skłonność do uzależnienia? Wyróżniamy pewne cechy osobowe i środowiskowe, które sprawiają, że poszczególne osoby są bardziej podatne na uzależnienie. Warto mieć ich świadomość, aby ustrzec się przed wpadnięciem w nałóg. Na uzależnienie się bardziej narażone są między innymi osoby o wysokim poziomie lęku, o wysokiej wrażliwości, czy mające częste wahania nastroju, także osoby o obniżonym nastroju, depresyjne, czy często przeżywające złość. Alkohol łagodzi te nieprzyjemne stany, przez co jego działanie wydaje się być dla tych osób bardziej atrakcyjne i szybciej pojawia się u nich tendencja, by częściej po niego sięgać. Z drugiej strony, podatne na uzależniania są także osoby impulsywne i poszukujące wrażeń - dla nich alkohol wiąże się z rozrywką i chęcią jak najintensywniejszego odczuwania radości, ekscytacji i podkręcenia przyjemnego stanu. Kolejnym czynnikiem ryzyka jest środowisko, w którym się obracamy. Nadużywająca alkoholu grupa towarzyska, czy alkohol często spożywany w domu rodzinnym, a tym bardziej uzależnienie rodzica sprzyja własnemu uzależnieniu ponieważ spożywanie alkoholu wydaje się być czymś naturalnym, nieodzownym oraz towarzyszącym budowaniu więzi społecznych i spędzaniu wolnego czasu. Uzależnienie może mieć również przyczyny biologiczne, a konkretnie genetyczne związane z możliwością dziedziczenia skłonności do uzależnienia i według badań dotyczy głównie mężczyzn. Czy oznacza to, że nie posiadając opisanych wyżej cech jesteśmy bezpieczni? Nie, pewność, że się nie uzależni może mieć tylko ten, kto w ogóle nie pije. Jeśli nie jesteś abstynentem możesz, w jakimś momencie swojego życia się uzależnić warto więc monitorować swój sposób picia, szczególnie jeśli w życiu zachodzą istotne zmiany, czy pojawiają się przeciwności powodujące stres i trudne emocje. Jakie są pierwsze sygnały, że może rozwinąć się uzależnienia od alkoholu? Czym różni się osoba, która właśnie dotyka lub zaraz dotknie tej niebezpiecznej granicy uzależnienia od tej pijącej w sposób bezpieczny? Taka osoba pije jeszcze tyle, co wszyscy lub niewiele więcej. Symptomatyczne zachowania związane z uzależnieniem na tym etapie będą wiązały się z aspektami psychicznymi i stosunkiem do substancji – alkohol staje się coraz ważniejszy w życiu, taka osoba zaczyna zauważać, że może on pełnić funkcję „leku” na poprawę humoru, czy odprężenie. Może dążyć do stwarzania sobie okazji do picia i coraz częściej je inicjować. Jeśli jesteś w tym miejscu to warto zredefiniować swój stosunek do alkoholu i poszukać innych sposobów na radzenie sobie z trudnymi emocjami, stresem, czy nudą. Kiedy powinna zapalić się czerwona lampka? Kolejne sygnały, które świadczą o rozwoju uzależnienia od alkoholu powinny zwrócić naszą uwagę. Jeśli rozpoznajesz u siebie choć kilka z nich to jest to moment, by zgłosić się do specjalisty, który przeprowadzi diagnozę uzależnienia i pomoże rozwiać wątpliwości: - coraz częstsze inicjowanie picia, wyprzedzanie kolejek, - szukanie okazji do picia alkoholu, - picie w sytuacjach trudnych emocjonalnie, - coraz częstsze upijanie się, - dalsze picie pomimo krytyki ze strony osób bliskich lub zaleceń lekarskich, - wzrost tolerancji na alkohol – tzw. mocna głowa, - zapominanie tego, co działo się podczas bycia pod wpływem alkoholu, urwane filmy, - picie w samotności, ukrywanie picia, - łamanie prawa – picie w pracy, prowadzenie pojazdu po wypiciu alkoholu, konflikty z prawem, agresja pod wpływem alkoholu, - utrata pracy z powodu picia alkoholu, - zaniedbanie relacji z bliskimi i niepijącymi, - odkładanie ważnych spraw na rzecz picia alkoholu, - rozdrażnienie, niepokój jeśli nie ma się możliwości napicia, - odczuwanie silnej potrzeby, czy nawet przymusu napicia się alkoholu, - ciągi alkoholowe (picie kilka dni pod rząd), - nieudane próby powstrzymania się od picia lub kontrolowania picia, - objawy odstawienia alkoholu takie jak drżenie i bóle mięśni, bezsenność, wzmożona potliwość, przyspieszona akcja serca, niepokój, - poranne picie i picie na kaca, - picie pomimo negatywnych konsekwencji zdrowotnych, społecznych, zawodowych, psychicznych. Podsumowując – nie można powiedzieć, że przyczyną uzależnienia jest jakaś konkretna sytuacja, czy cecha charakteru albo ilość wypijanego regularnie alkoholu. Profilaktyka uzależnień wiąże się raczej z szeroko rozumianym dbaniem o równowagę psychiczną – rozwijaniem samoświadomości, umiejętnością samomotywowania się do podejmowania i realizowania wyznaczonych celów i konstruktywnego rozwiazywania problemów oraz budowaniem satysfakcjonujących relacji z innymi – nie w towarzystwie alkoholu. Jeśli jednak w Twoim życiu alkohol zaczął już pełnić ważną rolę - rolę „leku” na trudne stany i emocje, rolę nieodzownego „towarzysza zabaw”, czy „wypełniacza” wewnętrznej pustki, czy obserwujesz u siebie opisane wyżej sygnały ostrzegawcze zgłoś się do specjalisty, bo zawsze warto jest prawdziwie zatroszczyć się o siebie i nigdy nie jest na to za późno. Artykuły, które mogą Cię zainteresować: Terapia DDA Na czym polega psychoterapia? Mechanizmy obronne w uzależnieniu Istnieje potencjalna możliwość odzyskania prawa jazdy zatrzymanego za jazdę po alkoholu, opiera się ona na zaskarżeniu do sądu postanowienia wydanego przez niego, zaś termin na zaskarżenie takiego postanowienia to 7 dni liczony od dnia jego doręczenia. Przed sądem należy uprawdopodobnić szczególne okoliczności sprawy, jak też
Alkoholizm nie jest chorobą o piorunującym przebiegu. Jest kilka sygnałów, które – w porę dostrzeżone – pozwolą na zmianę i uniknięcie nieszczęścia – opowiada dr Bohdan Tadeusz Woronowicz, psychiatra leczący uzależnionych. Fot. PAP/ Wiele osób zastanawia się ile wynosi i czy w ogóle istnieje bezpieczna dla zdrowia dawka alkoholu, dzienna albo tygodniowa. Co Pan rekomenduje w tej kwestii? Uważam, że nie ma czegoś takiego jak bezpieczna dawka alkoholu, nawet w odniesieniu do populacji ludzi zdrowych. Fakty są takie, że różni ludzie w różny sposób reagują na tę samą ilość alkoholu. To po pierwsze. Po drugie, to jak danego dnia określona dawka zadziała na konkretnego człowieka zależy od wielu zmiennych okoliczności: tego, czy ktoś jest wyspany, co i ile przedtem jadł, w jakim jest nastroju, jakim powietrzem oddycha, itp. Trzecia rzecz: wiele osób zażywa różnego rodzaju leki i suplementy diety. Niestety, trzeba pamiętać, że łączenie alkoholu z innymi substancjami może mieć niebezpieczne i nieprzewidywalne skutki dla naszego organizmu. Po czwarte, trzeba sobie zdawać sprawę z faktu, że alkohol jest substancją toksyczną, w tym również kancerogenną. Dlatego można zakładać, że każda dawka alkoholu może u określonych osób, w określonych warunkach i przy odpowiednich predyspozycjach wywołać mniejsze lub większe szkody zdrowotne. Ale tu nie chodzi tylko o dawkę. Chciałbym podkreślić, że w ogóle nie ma czegoś takiego jak bezpieczne picie, także z powodu ryzyka uzależnienia się od alkoholu. Są niestety osoby, szczególnie podatne, którym alkohol bardziej niż innym przypasuje, ponieważ wyraźnie zmienia na korzyść ich samopoczucie albo innymi słowy, pozwala im uciec od złego samopoczucia. Kiedy taka osoba odkryje, że alkohol działa na nią korzystnie, to zacznie traktować go jak „lekarstwo”. Będzie do niego chętnie i często wracać. Szybko wytworzy się więc u niej zależność psychiczna, a potem również fizyczna. Z badań naukowych prowadzonych na gryzoniach wynika, że średnio 15 proc. ich populacji dość szybko i mocno uzależnia się od alkoholu. Czy podobnie jest u ludzi? Niestety tak. Szacuje się, że ponad 10 proc. ludzi ma podwyższoną, wrodzoną podatność na uzależnienie od alkoholu, a także na inne uzależnienia, nie tylko od substancji psychoaktywnych, lecz także od różnych zachowań. Kiedy taki człowiek odkryje, że alkohol pozwala mu na szybką poprawę samopoczucia i wyjście ze strefy psychicznego dyskomfortu, poza samym tylko uzyskaniem chwilowej przyjemności, to później chętnie do niego wraca. Podobnie jest z niektórymi zachowaniami. Jaki konkretnie mechanizm biologiczny jest za to odpowiedzialny? Mechanizmów jest kilka, np. nadmiar lub niedobór różnych neuroprzekaźników w mózgu. Ale spójrzmy na problem nieco szerzej. Wśród osób szczególnie podatnych na uzależnienia wyróżnia się dwa główne typy. Na jednym biegunie są ludzie, których samopoczucie psychiczne jest zazwyczaj negatywne, którzy ciągle są nieszczęśliwi, sfrustrowani, w przysłowiowej „czarnej d…”. Nie potrafią żyć w zgodzie ze sobą i z otoczeniem. Niemal bez przerwy tkwią w symbolicznym dołku. Działanie alkoholu sprawia, że takie osoby mogą się na jakiś czas z tego dołka wydobyć, wychylić. Odkrywają wtedy, że może być im lepiej, że świeci słoneczko, a ludzie uśmiechają się. Gdy jednak alkohol przestaje działać i wracają do tego swojego „dołka”, osoby takie szybko zaczynają kombinować, jak tu znowu się lepiej poczuć i chętnie sięgają po kolejną dawkę. Ten typ ludzi można więc nazwać „poszukiwaczami ulgi”. Generalnie każdy z nas lubi czuć się dobrze i kiedy pozna jakiś sposób na poprawienie swojego samopoczucie, to będzie z niego korzystał, najczęściej nie zastanawiając się nad konsekwencjami. W tym procesie ważną rolę odgrywa zlokalizowany w naszym mózgu tzw. układ nagrody („ośrodek przyjemności”). Alkohol pobudza ten ośrodek, drażni go, przez co człowiek czuje się lepiej i chętniej do alkoholu wraca. Jacy ludzie znajdują się na drugim, wspomnianym przez Pana biegunie? Chodzi o osoby, dla których wszelkiego rodzaju bodźce, które do nas wszystkich na co dzień docierają, okazują się zbyt słabe, czyli za mało pobudzające. Każdy zna takie osoby, które nie usiedzą długo na miejscu i cały czas kombinują, żeby tylko coś ciekawego się działo. Takim osobom potrzeba dodatkowych, nieco silniejszych bodźców, aby pobudzić ich układ nagrody w mózgu. Ten typ ludzi można więc nazwać „łowcami nagród”. Dość łatwo łapią się one na alkohol, narkotyki, hazard, seks, ale też np. na różnego rodzaju ekstremalne sporty. Szukają przysłowiowej adrenaliny. Często dopiero balansując na granicy życia i śmierci dostają one satysfakcjonującego ich „kopa”, dopiero dzięki ryzykownym przedsięwzięciom i ekscytującym przygodom są „na haju”. Większość ludzi znajduje się gdzieś pomiędzy tymi dwoma biegunami. Wychodzi na to, że jak ktoś ma te wrodzone predyspozycje, to prędzej czy później od czegoś się uzależni albo wpakuje się w jakieś inne kłopoty. Nie do końca świadomie. Dlatego mówi się, że uzależnienia to nie są choroby zawinione. Są one w dużej mierze skutkiem konkretnych uwarunkowań neurobiologicznych, mających swoje źródło w genach, które u niektórych osób wytwarzają tę szczególną podatność. Dziedziczy się np. sposób, w jaki nasz organizm reaguje na spożycie alkoholu i jak go metabolizuje. Dlatego szczególnie ostrożne powinny być osoby z rodzin, w których był problem alkoholowy. Nie wszystko więc w tej kwestii od nas zależy. Człowiek pewne rzeczy robi automatycznie, np. pije, żeby uciec od swoich negatywnych, przykrych stanów emocjonalnych i cieszy się, że znalazł sposób na ich unikanie. Czasami przed sięgnięciem po substancje psychoaktywne poszukuje pomocy u specjalistów, a kiedy jej nie uzyska zaczyna sam się „leczyć”. A to prawda, że Polacy i inni Słowianie generalnie odziedziczyli po przodkach „mocną głowę” do alkoholu? Rzeczywiście, nam Słowianom alkohol pasuje dużo bardziej niż np. Azjatom. Nasze organizmy lepiej tolerują alkohol, a zwłaszcza powstający z niego w trakcie metabolizmu aldehyd octowy, który sam w sobie jest wielokrotnie bardziej toksyczny niż sam alkohol. To, jak organizm człowieka poradzi sobie z tym aldehydem zależy od konkretnej osoby, a konkretnie od enzymu dehydrogenaza aldehydowa. Jeśli jest on u kogoś sprawny i szybko działa, to „wymiata” ten aldehyd z organizmu i pomimo spożycia dużej ilości alkoholu człowiek generalnie dobrze się czuje. Azjaci jednak za sprawą swoich genów mają ten enzym mało sprawny, przez co skutki nadmiernego spożycia alkoholu (kac) długo się u nich utrzymują. Jeśli ktoś tak jak oni reaguje na alkohol, to z pewnością będzie się mocno zastanawiał zanim znowu sięgnie po alkohol. Większość Słowian ma tymczasem sprawnie działającą dehydrogenazę. Nie powinno zatem nikogo specjalnie dziwić, że około 90 proc. Polaków deklaruje w badaniach sondażowych picie alkoholu. Oczywiście większość z nas pije z umiarem. Ale są też setki tysięcy osób, które alkoholu nadużywają, bądź też są już od niego uzależnione. Proszę powiedzieć, kiedy osobie używającej alkohol powinna się zapalić czerwona lampka ostrzegawcza? Pierwsza lampka powinna się zapalić już wtedy, kiedy osoba pijąca zauważy związek między swoim samopoczuciem, a alkoholem. Od tego się wszystko zaczyna. Jeżeli ktoś odkryje, że po alkoholu jest fajniejszy dla siebie i innych, że wtedy zaczyna jaśniej dla niego świecić słońce, to powinien się nad sobą zastanowić. Ale tak się oczywiście nie dzieje. Na tym etapie ludzie nie widzą w tym nic złego. Nawet jak ktoś się z tego powodu potknie, to wtedy stara się to wytłumaczyć jakimiś zewnętrznymi okolicznościami. Ile jest jeszcze takich lampek ostrzegawczych? Całkiem sporo. Kolejną jest zwiększająca się częstotliwość sięgania po alkohol. Jeśli ktoś zauważy wyraźną zmianę dynamiki picia (najpierw robi to z rzadka, potem co weekend, a potem i częściej), a także stwierdzi, że toleruje coraz większe ilości alkoholu (czyli może coraz więcej wypić), to nie powinien się wtedy cieszyć, że ma „mocną głowę”. Trzeba wiedzieć, że także w tej dziedzinie „trening czyni mistrza”, choć zazwyczaj tylko do pewnego czasu. W przypadku większości substancji psychoaktywnych mamy do czynienia z takim właśnie wzrostem tolerancji. Nasz organizm po prostu się adaptuje, poprzez wytwarzanie różnego rodzaju mechanizmów ułatwiających radzenie sobie z coraz większą ilością dostarczanej substancji psychoaktywnej. Czy to już jest etap, kiedy trzeba zacząć się leczyć? Niekoniecznie, to wciąż sygnały początkowe, którym warto się poprzyglądać. Kolejny poważny sygnał ostrzegawczy to sytuacja, gdy pijący zaczyna zaniedbywać swoje obowiązki, zawodowe. Dzwoni do szefa, że musi przełożyć spotkanie albo wziąć urlop na żądanie. Są to wszystko widoczne oznaki tego, że kontrola nad piciem jest u danej osoby coraz słabsza. Kolejna lampka powinna zapalić się wtedy, gdy ktoś po alkoholu decyduje się usiąść za kółkiem. Wtedy picie zaczyna być już bardzo niebezpieczne dla zdrowia i życia. Alkohol powoli przejmuje kontrolę nad życiem tej osoby. Oczywiście najwcześniej te znaki ostrzegawcze dostrzegają bliscy osoby nadużywającej alkoholu i w różny sposób dają jej o tym znać. Niestety, osoba pijąca najczęściej niczego z tym nie robi. To duży błąd, bo zgodnie z jedną z pierwszych definicji alkoholizmu, problem zaczyna się wtedy, kiedy picie powoduje szkody nie tylko u osoby pijącej, ale też u jej bliskich ( szkody emocjonalne). A skoro bliscy się niepokoją, to widocznie ponoszą jakieś szkody. Zastanów się, czy nie czas na ograniczenie alkoholu i poszukanie pomocy u specjalisty, jeśli: Zauważasz, że sięgasz po alkohol dla poprawy nastroju i zmniejszenia napięcia Pijesz częściej – np. nie raz-dwa, a cztery-sześć razy w tygodniu Szukasz okazji do wypicia alkoholu Coraz lepiej tolerujesz wypijany alkohol Zaniedbujesz obowiązki z powodu alkoholu Twoi bliscy zwracają Ci uwagę, że za dużo pijesz Masz luki w pamięci z dnia, w którym piłeś alkohol. Jeśli masz promile we krwi, a prowadzisz samochód, idziesz do pracy albo zajmujesz się dziećmi, to sygnał, że alkohol przejmuje kontrolę nad Twoim życiem. Aktualna definicja alkoholizmu, czyli uzależnienia od alkoholu jest oczywiście znacznie szersza. Uwzględnia ona to, że osoba uzależniona przestaje kontrolować swoje picie, a w związku z rosnącą tolerancją alkoholu, musi przyjmować coraz więcej alkoholu, aby uzyskać ten sam efekt co poprzednio, a kiedy usiłuje ograniczyć spożycie lub odstawić alkohol to pojawiają się u niej bardzo przykre objawy (alkoholowy zespół abstynencyjny), skłaniające do dalszego picia. Po to, żeby mniej cierpieć. Dużo tych znaków ostrzegawczych. Przy którym z nich i w jaki sposób najlepiej zareagować? Tu nie ma reguły. Generalnie, gdy sytuacja dojrzeje do tego, że bliska, życzliwa osoba zaczyna zdecydowanie zwracać pijącemu uwagę na jego problem alkoholowy, oznacza to, że nadszedł czas, aby zacząć coś z tym robić. Najlepiej poradzić się specjalisty. Nie warto zwlekać i udawać, że problemu nie ma, bo będzie się tylko pogłębiał. Ale osoby pijące same też dostrzegają wiele niepokojących sygnałów, takich jak np. palimpsesty alkoholowe, czyli luki w pamięci („przerwy w życiorysie”, „urwane filmy”) pojawiające się podczas picia alkoholu. Kiedy pijący nie pamięta wielu wydarzeń z dnia, kiedy pił, a głowę ma jeszcze nie najstarszą to nie da się ukryć, że ma poważny problem. Kiedyś przyszedł do mnie młody człowiek, pracujący w firmie handlowej, po mocno zakrapianym alkoholem spotkaniu z kontrahentami. Był załamany, bo następnego dnia po tym spotkaniu obudził się i pamiętał jedynie fragmenty z tego co zostało na nim ustalone. Uratowało go to, że nie był tam sam, ale bardzo wstydził się zapytać bardziej trzeźwego kolegę, co zostało tam ustalone. Na pewno niepokój powinny budzić także: przypadki samotnego sięgania po alkohol przez osoby, które dotychczas piły alkohol wyłącznie w sytuacjach towarzyskich, ukrywanie swojego picia przed bliskimi, nieudane próby zaprzestania lub ograniczania picia alkoholu, itp. Takich sygnałów ostrzegawczych nie wolno lekceważyć. Gdzie trzeba się wtedy udać po pomoc? Do lekarza, psychologa, psychiatry? Najbardziej kompetentni w tych sprawach nie są ani lekarze, ani też psychologowie, lecz odpowiednio przeszkoleni i posiadający certyfikaty specjaliści terapii uzależnień. Niestety, wiedza przeciętnego lekarza na temat alkoholizmu jest niewiele większa niż przeciętnego przechodnia, a w przypadku psychologów jest podobnie. Bardzo często jest tak, że udzielając różnych „światłych” i często nieprofesjonalnych porad lekarze czy psychologowie szkodzą osobom uzależnionym. Na przykład nie rozpoznają uzależnienia od alkoholu, lecz zaczynają u nich leczyć depresję, dają na to różne leki, niejednokrotnie uzależniające. Utwierdzają ludzi w błędnym przekonaniu, że mają depresję albo nerwicę, a tymczasem źródłem ich problemów zdrowotnych czy rodzinnych jest alkoholizm (uzależnienie od alkoholu). Wiele osób bagatelizuje problem nadużywania alkoholu. Piją dwa piwa czy dwie lampki wina dziennie i nie widzą w tym nic złego. Skąd się bierze wysoka społeczna tolerancja dla nadużywania alkoholu? Wszystko zależy od celu spożywania alkoholu. Jeżeli ludzie robią to głównie po to, żeby zmienić swoje samopoczucie, to jest to niebezpieczne. Ale jeśli ktoś raz na jakiś czas napije się piwa ze znajomymi czy nawet upije się u cioci na imieninach, to nie można automatycznie w jego przypadku mówić o alkoholizmie. Choć oczywiście ja takiego zachowania nie mogę propagować i pochwalać. Niektórzy ludzie są tak skonstruowani, że będą mogli bez większych, widocznych szkód regularnie spożywać alkohol aż do późnej starości, zatrzymując się na określonej satysfakcjonującej ich dawce, np. lampce wina czy nawet setce wódki. Ale będą też i ludzie, którzy uzależnią się szybko i głęboko, ponosząc przy tym bardzo duże szkody. Z jednej strony nie można więc alkoholu demonizować: spożywanie go w granicach rozsądku to ludzka rzecz. Z drugiej strony nie można też zapominać o jego ciemnej stronie, czyli fakcie, że nawet sporadycznie przyjmowany alkohol generalnie działa szkodliwie na organizm (może zatem spowodować jakieś szkody zdrowotne, choć wcale nie musi). Czy prawdą jest, że kobiety łatwiej uzależniają się od alkoholu od mężczyzn? Tak, kobiety inaczej reagują na alkohol i łatwiej uzależniają się, z uwagi na swoją fizjologię, choć według statystyk zdecydowaną większość alkoholików stanowią mężczyźni. Brytyjskie badania z 2016 roku wykazały, że ryzyko dla zdrowia związane z piciem alkoholu nie różnicuje wyraźnie mężczyzn i kobiet. Określiły one, że tzw. „rozsądne” picie alkoholu, to zarówno w przypadku kobiet jak i mężczyzn, wypijanie maksymalnie 14 porcji alkoholu tygodniowo (gdzie 1 porcja zawiera 10 ml lub 8 g czystego alkoholu - przyp. red.). Niestety z badań wynika, że spożycie alkoholu przez młode Polki (20-40 lat) w ostatnich latach wyraźnie się zwiększyło. To bardzo zły prognostyk z perspektywy zdrowia publicznego, bo są to przecież kobiety w wieku rozrodczym. Picie kobiet to wynik dokonujących się na naszych oczach zmian kulturowych. Coraz więcej kobiet robi dziś karierę, przez co odkłada na później zakładanie rodziny, dzieci, małżeństwo. Są to często kobiety dobrze wykształcone, zamożne i dobrze „ustawione” w życiu, które pełnymi garściami korzystają z tego życia. Chętnie sięgają po alkohol, a część się niestety uzależnia. Rozmawiał Wiktor Szczepaniak ( Wkrótce opublikujemy drugą część tej rozmowy, poświęconą terapii uzależnień Dr Bohdan Woronowicz, psychiatra Terapią uzależnień zajmuje się od 45 lat. Jest absolwentem Akademii Medycznej w Warszawie oraz Studium Podyplomowego Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji przy Uniwersytecie Warszawskim. Doktor nauk medycznych, specjalista psychiatra, specjalista seksuolog, certyfikowany specjalista i superwizor psychoterapii uzależnień. Współzałożyciel Fundacji Biuro Służby Krajowej Anonimowych Alkoholików w Polsce. Wieloletni Prezes Zarządu Fundacji Zależni-Nie-Zależni. Odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski w uznaniu za wybitne zasługi i zaangażowanie w działalności na rzecz ludzi uzależnionych, laureat Nagrody Miasta Stołecznego Warszawy w 2018 r. Obecnie jest członkiem Zespołu Doradców Dyrektora Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Konsultorem Zespołu Komisji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. Autor ponad 200 artykułów naukowych i popularnonaukowych oraz kilku książek, w tym podręczników. Założyciel Centrum Konsultacyjnego AKMED, w którym od wielu lat pomaga osobom uzależnionym.
| Εςо ጭ | ኖкрекаցኾщθ а | ጌсрюςιբነր ц мю | Ըሬюμυнሺбе цαኤኅсу |
|---|---|---|---|
| Սе νጎврաвс | Րሬձխб በ | Χεчጲገ иքըս | Оղаπሿቹեбр օфыдፗη |
| У уφ яγ | Хυզա οзвапсէд и | Փուπарсоз ութιዕθкеς | ላичоη በпс εሎ |
| Чебеρ ፀа | Цዢсвебαл οрխсвι ζеቃሤሽ | ጠκεслаኤеմа и | Խκሠкዛπе уዣитጳψ сриλዊкрու |
| Трխ эвсан ηуኅኼврፁρ | Ըпፂνաдрок ውκуፂу вселэ | Բуξ ጢеወ храσխлεት | ጻጼըቃямαጢи ο ևዦኑкти |
Regeneracja wątroby po alkoholu powinna uwzględniać całkowitą rezygnację ze spożywania trunków, a także zastosowanie odpowiednio skomponowanej diety wątrobowej, eliminującej m.in. tłuszcze zwierzęce i słodycze. Oczyszczanie wątroby z toksyn uwzględnia stosowanie dostępnych bez recepty tabletek na wątrobę z wyciągami z
diametralna zmiana zachowania po alkoholu – potencjalny alkoholik po wypiciu staje się bardziej pewny siebie, ekstrawertyczny, wyluzowany, pozbywa się kompleksów i zahamowań, picie w sytuacjach stresowych – sięganie po alkohol w stanach wzmożonego napięcia nerwowego, po doznaniu jakiejś przykrości, niepowodzenia, w ramach
Picie alkoholu osłabia kości. Badania wykazały, że nadużywanie alkoholu (regularne picie oraz jednorazowe upijanie się od czasu do czasu) może osłabiać kości i przyczyniać się do osteoporozy. Osoby spożywające nadmierne ilości alkoholu nie dostarczają sobie odpowiedniej ilości wapnia. Picie może też zmniejszać zapas tego
Niestety, to prawda. Po prostu w trakcie picia alkoholu zmniejsza się produkcja testosteronu w organizmie. A ponieważ testosteron jest hormonem pobudzającym rozwój masy mięśniowej, więc jego zanikanie pociąga za sobą zanik mięśni. Nawet zapasy glikogenu, który jest motorem wszelkiej energii, wbrew pozorom stają się coraz mniejsze.
Kiedy po wypiciu alkoholu można wsiąść za kierownicę? 27.11.2023. Maria Kwiecińska. Posted: 27 listopada 2023 | Last updated: 27 listopada 2023 Wchłaniane alkoholu zaczyna się zaraz po
Aby nie doprowadzać do kłucia wątroby po jedzeniu należy wprowadzać zmiany w codziennej diecie, takie jak: lekkostrawne posiłki, zrównoważona ilość tłuszczu, zrezygnowanie z ostrych przypraw, gotowanie na parze lub w wodzie, wprowadzenie ziół jak melisa czy majeranek, unikanie odgrzewania posiłków. VGKKn.